Od lat znane nam wszystkim jest hasło reklamowe, w którym zapewnia się, że nie warto przepłacać kiedy kupowane przez nas dobra są podobnej jakości. Identyczna zasada odnosi się do kredytów, które jak buty, ubrania, zabawki czy skarpetki są dziś oferowane niemal za każdym rogiem w mieście. Wydawać się może, że banków i instytucji proponujących pożyczki jest tak dużo, że nie mają one zbyt dużego pola do popisu jeśli chodzi o konkurencyjność ofert. I na pierwszy rzut oka wszędzie jest takie samo oprocentowanie, a ewentualnie różnice w procentach są tak niewielkie, że szkoda sobie zwracać głowy porównywaniem tych ofert. A oprocentowanie przecież to główny ale nie jedyny koszt kredytu, ponieważ doliczyć trzeba do tego prowizje, wszelkiego rodzaju opłaty przygotowawcze, różnorodne ubezpieczenia i inne opłaty. Żeby uniknąć zawarcia niekorzystnej dla nas umowy, można skorzystać z porad znajomych, którzy znają trochę tematykę kredytową lub doradców finansowych. Posłużyć się można na przykład internetowym kalkulatorem kredytowym, który wskaże ofertę najlepiej dopasowaną do naszych możliwości i spełniająca nasze oczekiwania. Czasami banki, by przyciągnąć klientów oferują okresowe promocyjne warunki na przykład dla wojskowych, nauczycieli.
Nie warto przepłacać

