Ludzie idący do banku po pożyczkę często są w bardzo dobrej sytuacji finansowej. I bank analizujący ich sytuację finansową wychodzi z założenia także równie pozytywnego, że nic złego się nie wydarzy. Ewentualnie bardziej przezorni klienci podpisują razem ze zobowiązaniem umowę o ubezpieczenie tego kredytu, które chroni kredytobiorców przed dodatkowymi obciążeniami w przypadku utraty pracy czy zachorowania na dłużej. Ale niestety mało kto posiadający aktualnie pracę i to w dobrej firmie, w dodatku na umowie na czas nieokreślony, zakłada że cokolwiek złego mogłoby mu się przytrafić w ciągu najbliższych lat. Szczególnie nikt nie spodziewa się tego, co ostatnio dzieje się na rynkach finansowych, czyli całkowitego kryzysu i masowych bankructw. W związku z nimi kolejni ludzie tracą pracę i nierzadko zostają sami z własnymi kredytami, które z miesiąca na miesiąc narastają a pieniędzy wcale nie przybywa. W tej sytuacji znajduje się dzisiaj coraz więcej kredytobiorców. Dodatkowym problemem dla banków i samych wnioskujących są szczególnie kredyty hipoteczne. Zwykłe pożyczki gotówkowe można jeszcze dość szybko spłacić, nawet w ciężkim okresie. Ale kredyty na kupno mieszkania są tak duże, że ich spłata zajmuje kilkadziesiąt lat.
Podpisane zobowiązania

